3 czerwca 2014

Martina opowiada o Violetta 2 i nie tylko...





  Cześć Martino! Gratulacje z ogromnego sukcesu "Violetty"...

Dziękuję! Przeżywam najlepszy okres w swoim życiu, grając w tym serialu, i wciąż nie mogę uwierzyć, że odniósł tak wielki sukces. Nawet sobie nie wyobrażałam, że „Violetta” stanie się aż tak popularna. To wspaniałe uczucie, wiedzieć, że podoba się ludziom na całym świecie. Żyję jak we śnie!

Co najbardziej podoba ci się w graniu Violetty?  

Czuję się wielką szczęściarą, że pierwsza bohaterka, jaką przyszło mi grać w telewizji, to ktoś taki jak Violetta. To fantastyczne, gdyż jest to bardzo ciekawa postać. Wiele się dzięki niej nauczyłam. Violetta to bardzo wrażliwa dziewczyna, która zrobiłaby wszystko, aby pomóc innym, 
nawet tym, którzy są dla niej niemili. Violetta jest zawsze uprzejma, taka jak ja 
chciałabym być w prawdziwym życiu.




  Czego jeszcze się nauczyłaś, grając Violettę?

Czego jeszcze się nauczyłaś, grając Violettę?
Nauczyłam się bardziej doceniać swoich najbliższych, gdyż samej Violetty nie otacza zbyt wielu członków rodzinny. Jestem bardzo zżyta z moją rodziną i bardzo ją kocham. Pod tym względem jestem szczęściarą.

  "Violetta" jest emitowana na całym świecie! Jak to jest być sławnym?

„Violetta” jest emitowana na całym świecie! Jak to jest być sławnym?
Jestem bardzo wdzięczna, że mogę być w takiej sytuacji,alestaram się nie brać niczego za pewnik. To wspaniałe uczucie. Spełniam swoje marzenia!

  Co podobało ci się najbardziej w pracy nad serialem?

Dzięki serialowi miałam szczęście podróżować po całym świecie. Odwiedziliśmy wiele różnych krajów, m.in.: Włochy, Hiszpanię i Francję. Spotykanie się z fanami z całego świata jest magiczne i wyjątkowe. Fani są wspaniali!

  Miałaś możliwość zobaczyć odsłony serialu w różnych krajach?

Serial jest dubbingowany w różnych językach, co jest bardzo ekscytujące. Spotkałam się ostatnio z dziewczyną, która użycza głosu Violetcie we Włoszech. Było to zabawne przeżycie. Lubię zdobywać nowe doświadczenia, więc ucieszyłam się ze spotkania z nią, no i z włoskimi fanami.

  Co lubisz najbardziej: śpiew, taniec czy aktorstwo?

Śpiewanie. Zdecydowanie! Nie mogę przestać o tym myśleć.

  Dlaczego śpiewanie?

Po prostu to uwielbiam! To, co lubię najbardziej, to łączenie grania, tańczenia oraz śpiewania – wykonywanie piosenki tak, by wyrazić swoje emocje i uczucia. Wiesz, jak to jest, grać na sceniebez użycia słów i realnie przeżywać historię z piosenki? To coś, co kocham robić. Uwielbiam wkładaćmasę energii w piosenkę, bo w konsekwencji jej historia ożywa.

  To brzmi, jak byś lubiła śpiewać przepełnione emocjami piosenki...

Wiesz co? Zawsze zwracam się do muzyki, by wyrazić swoje emocje. Gdy jestem smutna, pierwsze, co robię, to śpiewam. Gdy jestem szczęśliwa, pierwsze, co robię, to śpiewam. Śpiew mnie wypełnia i sprawia, że jestem tym, kim naprawdę jestem. Śpiewanie jest czymś niesamowitym!



Wyjaw nam tajemnicę. Martino... Kto jest największym kawalerzem na planie "Violetty"?

Nie mogę wskazać jednej osoby, bo wiele osób robi sobie na planie żarty. Nie ma jednej osoby, która by wyróżniała się pod tym względem. Wszyscy opowiadamy żarty i nawzajem robimy sobie kawały!

Jaki był największy psikus bądź największa wpadka na planie?  

Często, gdy opowiadam ludziom anegdotki z planu, nikt się z nich nie śmieje, bo trzeba tam być, aby w pełni zrozumieć ich sens. Powiem wam jedną rzecz. Ciągle śmiejemy się na planie, a ten śmiech jest bardzo zaraźliwy.

  Jak często zdarza ci się śmiać na planie "Violetty"?

Cały czas! Ktoś zaczyna się śmiać i zaraz śmieje się cała reszta ekipy. W końcu każdy się śmieje i nikt nie potrafi temu zaradzić. Chichotanie to koszmar! Jest wiele scen w serialu ze śmiejącą się Violettą.Wielu myśli, że ja gram to rozbawienie, ale prawda jest taka, żewtedy zazwyczaj dzieje się coś śmiesznego po drugiej stronie kamery. Zazwyczaj śmieję się naprawdę.











  Jak dobrze bawiłaś się podczas kręcenia drugiego sezonu serialu?

Wyjątkowo dobrze! Praca przy pierwszym sezonie była bardzo satysfakcjonująca, ale przy drugim jest jeszcze przyjemniej, bona planie „Violetty” jesteśmy jedną, wielką rodziną. To ekscytujące, zwłaszcza teraz, gdy jużbardzo dobrze znam każdego z ekipy.

  Jak trudne się układy taneczne w serialu?

Absolutnie uwielbiam tańczyć, ale może to być trudnym zadaniem, gdy jest się zmęczonym, a do nauczenia pozostał jeszcze zupełnie nowy układ taneczny. Na szczęście mamy świetną ekipę taneczną, która nam pomaga. Jeżeli nie mogę załapać jakiegoś kroku, ćwiczą ze mną tak długo, aż się nauczę.

  Jakiej rady udzieliła byś młodym widzom, którzy chcieli by pójść w twoje ślady?

Jeżeli chcecie zostać aktorami lub piosenkarzami, ważne jest, by podążać za marzeniami. Słuchajcie głosu swojego serca i nie poddawajcie się, bo co ma być, to będzie. Podążałam za moimi marzeniami, aby znaleźć się teraz w tym miejscu. Wciąż nie mogę w to uwierzyć, ale marzenia naprawdę się spełniają. Idźcie za głosem serca i zobaczcie, gdzie was zaprowadzi…

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

♥ Bardzo nam miło, że odwiedzasz nasz blog, bez Was - czytelników, nas by tu nie było!
Pamiętajcie że to wszystko robimy dla Was! ♥